La La Land - bo warto marzyć! [RECENZJA przedpremierowa]

Nagroda na Venice International Festiwal dla fenomenalnej aktorki - Emmy Stone, nagroda publiczności na Toronto Film Festiwal, a także Złoty Glob dla najlepszego reżysera i muzykę filmową. Co więcej, łącznie aż 7 Złotych Globów, w tym za najlepszy film komediowy lub musical, a do tego rokujący kandydat do Oskarów 2017. Mowa oczywiście o najnowszym musicalu pt. "La La Land" w reżyserii młodego Damiena Chazella. Czy ta produkcja faktycznie jest tak wyśmienita?

Rzeczywiście, w filmie fenomenalnie została zastosowana gra świateł, energia barw, precyzja w choreografii i dobór utworów muzycznych. Zagwarantowało to niezwykłe doznania dla oczu i uszu widza. Knajpki żywego miasta Los Angeles, w których można posłuchać kameralnych, jazzowych koncertów na żywo, malownicze uliczki i zaułki miasta, niezwykle oddają klimat fabryki snów.

Film rozpoczyna się od wielkiego korka ulicznego, w którym stoją jego mieszkańcy. Dzień taki sam jak co dzień. Każdy się śpieszy, aby dojechać od punktu A do punktu B. W tym samym korku stoją głowni bohaterowie filmu "La La Land", gdzie pierwszy raz się widzą w średnio miłych okolicznościach. Nagle wszyscy wychodzą z aut na dach i zaczynają tańczyć w tym samym rytmie. Sam początek sprawia, że widz błyskawicznie się domyśli w jaki sposób będą przeplatane poszczególne sceny filmu. Śpiew i taniec adekwatnie wpiszą się w fabułę i nadadzą jej rytm.

Mia (Emma Stone), pracuje w kawiarni i marzy o tym, żeby zostać znaną aktorką. Każdą wolną chwilę gospodaruje na zwiedzanie castingów. Niestety styka się z brutalną rzeczywistością, gdzie widzi, że ważne są układy, a znudzone jury wertuje kandydatów jak numerki w fabryce. Seb (Ryan Gosling) nie spełnia się zawodowo. Marzy mu się własny klub z muzyką jazzową, a właściciel pubu każe mu grać sztampowe numery. Dusi go przez to niemożność samorealizacji i zaczyna się powoli wypalać.  Mia wchodzi za usłyszanym brzmieniem nut do pubu, gdzie gra na pianinie Seb. Rozpoznaje wówczas, że już widzieli się wcześniej w korku samochodowym.

Początkowe spotkanie nie wróży nic ciekawego, a jednak między nimi przy kolejnych przypadkowych spotkaniach zaczyna iskrzyć. Wymieniają się swoimi artystycznymi pasjami i zaczynają wspierać w dążeniu do celu. Rodzi się między nimi wielka, szczera miłość. Surrealistyczne sceny unoszenia się pary w powietrzu wśród gwiazd, bujanie w obłokach przedstawia ich marzycielskie usposobienie i romantyczną, wrażliwą duszę. Więcej szczegółów odnośnie fabuły nie będziemy zdradzać, gdyż będzie okazja się przekonać na własne oczy oglądając film..

Wielki ukłon należy się w stronę Emmy Stone, która rewelacyjnie pokazała swoje umiejętności aktorskie, prezentując w trakcie filmu cały wachlarz emocji, grając z naturalną lekkością tak, aby widzowi udzieliły się jej uczucia. Mimo, że nie jest to komedia, tylko melodramat, wiele scen bawi i wzrusza. Potrzebna będzie paczka chusteczek dla tak zwanych "wrażliwców".

"La La Land" jest świetnym rozwiązaniem na spędzenie randki z dziewczyną lub wybranie się na babski wieczór. Relaksuje od trudów dnia i pozwala na oderwanie się od rzeczywistości. Co prawda fabuła jest prosta i mocno przewidywalna, ale dla wrażeń duchowych związanych z obrazem, muzyką, śpiewem i tańcem - szczerze warto obejrzeć ten musical.

Reżyser, Damien Chazzel świetnie skonfrontował tradycję z nowoczesnością, przedstawiając baśniową historię miłosną dwóch marzycieli zawieszonych w świecie gwiazd i snu, a ciężkiej rzeczywistości mówiącej o tym, że żeby osiągnąć karierę i sukces, trzeba ciężko na to zapracować. Często podejmując się na początku zajęć, którymi nie do końca jesteśmy zainteresowani i w których nie do końca się spełniamy. Ale warto mieć marzenia i za nimi podążać. Reżyser zaprezentował nam wcześniej "Whiplash", a teraz "La La Land". Z niecierpliwością czekamy na jego kolejne filmy!

Kamila Gębik

La La Land, reż. Damien Chazzel, prod. USA, czas trwania 126 min, dystr. Monolith Films, polska premiera 20 stycznia 2017.

Film zobaczyłam na pokazie przedpremierowym w Dolnośląskim Centrum Filmowym we Wrocławiu.